toruńskie juwenalia 2009

Bylo to jakoś w maju 2009 pomysł wyjazdu na juwenalia, no ok jedziemy problemy rozpoczely się chwili wyjazdu okazalo się ze pociąg ktorym mieliśmy jechać był o wiele drozszy więc idziemy do innego okienka tam cena mam odpowieda więc poprosimy o bilety a tu niespodzianka i pociąg mamy za jakieś 2 h no więć lecimy do biedry cos kupić do zjedzenia...
Wracamy na dworzec wsiadamy do pociągu ku naszenu zdziwienu to nie ten pociąg okazało się że my mamy wykupiony bilet na jakieś 50 km a ten pociąg owszem jedzie do torunia le przez grudzią(nawet nie wiedziałam że pociągi tak jezdzie) wieć wysiadamy czekamy na następny tam spotykamy miłą panią która mówi że ten pociąg owszem przyjedzie ale o 20:40 pierwotna godzina wyjazdu 18 z kawałkiem
W końcu dopowiedni pociąg ruszamy nastąpiło chyba oberwanie chmury jesteśmy na miejscu leje jak scebra a my nie wiemy gdzie iśc pytamy taksówkarza ON; z tej okolicy trudno dostac sie do centrum ale trzeba jechać tranwajem , dostajemy się na przystanek oczywiscie wsiadłyśmy w odwrotnym kierunku przsiadka ok jest dobrze jesteśmy pod UMK brawo no chyab niestety nie.....
Pomimo że spotkaliśmy kolegów którzy się mieli nami ''zaopiekować'' zostałyśmy na lodzie bo towarzystwo bylo nie źle pijanę masakra
juz nie wspomnę że na imprezę na którą nas zabrali mogli weść tylko studenci a my przecież byłyśmy w liceum i zawodówcę myślałam że ich ukatrupie właściwie jego .
Dobra bez paniki co robimy wracamy bo bgd ok idziemy na pks chwila ale gdzie jest pks próbujemy się dowiedzieć ale za dużo przyjezdnych spotykamy chłopaka mówi że idzie do centrum bo autobusu już nie ma więc idziemy z nim w pewnym momecie strach prowadzi nas koło jakiegoś lasku..........
Myślę matko co ja tu robić okazał się w porządku jesteśmy na miejcu myślicie ze to koniec nie okazuję się że pks jest dopiero rano znaczy jest jeden w nocy ale kosztował 18 zł nie maiałyśmy tylę kasy TEN NA KTÓRY NAS STAĆ powtórzĘ jeszcze raz RANO co??? Co robimy pkp idziemY matko zamkniete co jeszcze nas spotka czekamy na przystanku do 4 b miał jechać pociąg oczywiscie nie przyjechal nie wspomnę o tymże musiałyśmy weść na peron jakąś łąką już nie wytrzYmam jest strasznie zimnie warjujĘ ale resztką sil Wracamy na pks okazuję się że autobus jst za jakieś 50 min
UDAŁO się w końcu w domu pytanie mamy rano jak było na koncercie mamo byó zajebi.......



pozdrowienia dla toruńskiej ekipy ;p
ps. mówiłam że kiedyś będziemy się z tego śmaiały

Komentarze (0)